Aktualności
Rok 2019 za nami!

Jaki był 2019 rok? Jaki będzie 2020 rok dla Fosfan S.A.?

Czas wytężonej pracy, inwestycji, badań, poszukiwań nowych rozwiązań i nowych rynków – tak najkrócej można opisać to, co działo się w 2019 roku w spółce Fosfan S.A.

– Generalnie jest wiele powodów by mówić o tym, że był to lepszy rok od poprzednich – mówi Łukasz Rajecki, prezes zarządu Fosfan S.A. – Szczególnie pierwsza połowa roku zapowiadała się rewelacyjnie, jeśli chodzi o sprzedaż naszych produktów. W końcówce nastąpiło jednak lekkie zahamowanie. Zauważamy pewne zmiany zachowań rynkowych i trendów wśród klientów. Dotychczas w ostatnich miesiącach każdego roku zdecydowanie rosła sprzedaż nawozów ogrodniczych. W 2019 roku ten trend wyraźnie osłabł. W związku z tym o dobrym wyniku całego roku, decydują głównie wyniki z jego pierwszego półrocza.

 

Wszystko wskazuje na to, że zmienił się wzorzec zachowań rynkowych. Dotychczas zakupy środków do produkcji rolniczej, szczególnie nawozów w „starym roku” oznaczały także niższe ceny na rynku. Wielu klientów oczekiwało, że „nowy” rok przyniesie także „nowe” ceny, stąd większa liczba zakupów w ostatnich miesiącach kończącego się roku. Tym razem – zdaniem przedstawicieli zarządu Fosfanu – ten mechanizm nie zadziałał. – Zwłaszcza w segmencie nawozów ogrodniczych klienci wstrzymują się z decyzją dotyczącą zakupów. Liczymy na wzrost sprzedaży na wiosnę 2020 roku – mówi Łukasz Rajecki.

 

Na podkreślenie zasługuje fakt, że w firmie stale rośnie wielkość produkcji.

– Ten rok jest pierwszym w którym wykorzystaliśmy w 100 proc. nasze możliwości produkcyjne. Przekroczyliśmy 150 tys ton, jeszcze 5–6 lat temu mówilibyśmy o połowie tej wielkości – mówi Rafał Kot, członek zarządu i dyrektor ds. produkcji i rozwoju Fosfan S.A. – Plany na 2020 rok to wzrost produkcji o dalsze 10 proc. Rosną także przeładunki przy nabrzeżu Fosfanu, czyli w Porcie nad Odrą. Przeładunki nawozów granulowanych wzrosły w porównaniu do poprzednich lat dwukrotnie do 100 tys ton. Było to możliwe m. in. dzięki oddaniu do użytku nowej hali magazynowej o pojemności 20 tys ton, przeznaczonej do składowania produktów sypkich.

 

– Budowa nowych powierzchni magazynowych związanych z wdrożeniem nowej technologii to był niewątpliwie nasz priorytet. By to odpowiednio wykorzystać, musimy nadal inwestować. Konieczny jest zakup nowych urządzeń przeładunkowych, konkretnie nowego dźwigu portowego oraz pogłębienie nabrzeża. Kiedy wszystko to uda się przeprowadzić i połączyć, firma będzie mogła zwiększać obroty, podnosić swą konkurencyjność i pozyskiwać nowych klientów – mówi prokurent i dyrektor techniczny Fosfan S.A. Mirosław Warenik.

 

W 2020 roku firma planuje zakup nowego dźwigu portowego o ładowności do 4 tys ton na dobę. Będzie on w pełni przystosowany do obsługi statków o ładowności ok. 10 tys. DWT. Jego koszt to ok. miliona euro. Zastąpi on obecnie działające urządzenie, wybudowane jeszcze w 1965 roku w zakładach w Mińsku Mazowieckim. Dla porównania możliwości przeładunkowe „starego” dźwigu to zaledwie 1,5 tys. ton na dobę. Drugi ważny element to pogłębienie nabrzeża portowego Fosfanu z obecnych 6 metrów do 7,5 metra. Ten proces ma zostać skorelowany z pracami przy pogłębianiu toru wodnego Świnoujście–Szczecin, realizowanymi na zlecenie Zarządu Morskich Portów Szczecin–Świnoujście

 

Rozwój i badania – na to również zwraca się baczną uwagę w firmie.

– Wszystkie nowości, które wypuściliśmy w minionym roku na rynek, dotyczyły segmentu nawozów granulowanych, a opierały się na naszym głównym nowym produkcie – superfosfacie mocznikowanym. To na bazie tego właśnie surowca wprowadziliśmy gamę naszych nowości, które dobrze zaistniały na rynku. We współpracy z Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym w Szczecinie przeprowadziliśmy prace badawczo–rozwojowe, które zaowocowały wnioskiem patentowym na opracowanie technologii produkcji nowych nawozów – mówi Rafał Kot. – W przygotowaniu są kolejne projekty badawcze, które dotyczą m.in. ochrony środowiska, modernizacji instalacji oczyszczania gazów czy odzyskiwaniu fosforu z różnych substancji.

 

Kierunek tych poszukiwań jest zgodny z trendami europejskimi. Obecnie coraz bardziej kładzie się nacisk na tzw. obieg zamknięty surowców i produktów oraz na powtórne ich wykorzystanie. Fosfan chce również w tym kierunku podążać. W takim systemie tkwią bowiem ogromne możliwości. Obecnie fosfor jest pozyskiwany z fosforytów, czyli źródeł nieodnawialnych – kopalin i osadów morskich, głównie z obszaru basenu Morza Śródziemnego. Prędzej czy później źródła te ulegną wyczerpaniu. Tymczasem ilość produktów ubocznych, pochodzących z działalności przemysłowej, które można wykorzystać do produkcji nawozów fosforowych, jest praktycznie nieograniczona. Zawartość fosforu w fosforytach to nieco ponad 30 proc. Jego zawartość w produktach poprzemysłowych to nawet ponad 40 proc.

 

– Rynek się zmienia, my zaś staramy się odnaleźć w tych realiach. Ubolewam, że rynek europejski nie jest chroniony w sferze nawozów rolniczych – mówi Jacek Hermanowicz, wiceprezes zarządu i dyrektor handlowy Fosfan S.A. – Z jednej strony Unia Europejska dopłaca do produkcji rolniczej, z drugiej strony – nie chroni rynku nawozowego. Nawozy i środki do produkcji rolniczej można kupić nie tylko w państwach UE, ale też w USA, Rosji, Chinach i innych krajach spoza UE. Często te produkty są tańsze, ponieważ kraje te stosują inne regulacje i zasady niż obowiązujące w UE. Jako producenci nawozów na globalnym rynku stoimy na straconej pozycji – mówi Jacek Hermanowicz.

 

Mimo obiektywnych trudności na rynku światowym Fosfan planuje zwiększenie swej obecności tam, gdzie produkty firmy są już doskonale znane – to głównie rynki w Polsce, Niemczech, Danii, na Litwie Łotwie i Estonii. Ciekawie zapowiadają się perspektywy rozwoju rynku ukraińskiego. Nowym kierunkiem może okazać się także rynek czeski i słowacki.